piątek, 14 sierpnia 2015

I Love You Kitty: rozdział 5

 Kolejne dni dla tej dwójki nie okazały się być lepszymi. Szatyn ciągle przebywał w szpitalu, gdzie podawano mu mnóstwo lekarstw i dostawał wiele zastrzyków, co zawsze kończyło się głośnym łkaniem hybrydy. Harry każdą chwile starał się spędzać przy swoim chorym kotku pocieszając go i zapewniając go, że za niedługo to się wszystko skończy, razem wrócą do domu i będzie już dobrze. Miał wyrzuty sumienia. To przez niego Louis tutaj cierpiał, chociaż tak naprawdę nie działa mu się żadna krzywda, chcieli tylko dla niego jak najlepiej i mu pomóc, ale niebieskooki jako hybryda był bardzo delikatny i wrażliwy. Bardzo się ucieszył, gdy po kilku nudzących dniach czuł już się zdecydowanie lepiej i mógł wrócić do domu, gdzie na pewno odpocząłby lepiej niż w tych czterech białych ścianach, na niewygodnym łóżku i gdy ktoś co chwile wchodził do sali. Harry pomógł mu się ubrać, ponieważ nadal był trochę osłabiony. Objął mniejszego chłopca ramieniem i wyszli ze szpitala. Gdy wsiedli do auta, zapiął mu pasy i ruszył. Cała podróż minęła im w ciszy, żaden z nich nie chciał zaczynać pierwszy próby do jakiekolwiek rozmowy. Chociaż Louis i tak tylko mógłby kiwać, lub kręcić głową na boki zarazem wymachując grzywką. Nie miał ochoty, żeby pisać, zresztą nawet nie wiedział co miałby. Smutnymi, niebieskimi oczami wyglądał przez okno. Gdy się zatrzymali Harry natychmiast znalazł się obok niego wyciągając go z samochodu. Pokręcił głową, ale Styles nie zwrócił na to uwagi. Przecież dałby rade sam dojść do domu, od garażu było to tylko kilka kroków i sprawiło by mu to kłopotów. Nim się obejrzał leżał już na łóżku bruneta przykryty ciepłym kocem. Spojrzał na Harry'ego. Ciekawiło go, skąd nagle w nim się wzięło tyle czułości, ostatnimi czasy nie był do niego zbyt przyjaźnie nastawiony, tak jak dawniej. Przez chwilę miał wrażenie, że jego stary Harry wrócił, ale tylko przez chwilę. Przecież on się tak bardzo zmienił. Nigdy wcześniej na niego nie krzyczał, nieważne co by złego zrobił. Nie wyrzucał go z domu i zawsze pozwalał mu spać razem z nim w jego łóżku. Czasami się zastanawiał czy nie lepiej by było, gdyby wrócił do domu rodziców bruneta. Ale on tak często powtarzał, że jest jego kotkiem i że nie chciałby go stracić. I Louis mu wierzył, zawsze mu ufał. Zamknął na chwile oczy mając nadzieję, że będzie mógł się przespać w końcu wygodnym łóżku i milszym otoczeniem. Po kilku sekundach poczuł coś na swoich udach. Otworzył oczy i spojrzał na tackę, na której leżał talerz z kanapkami oraz kubek ciepłego mleka. Uśmiechnął się delikatnie. Odwrócił się w kierunku Harry'ego, który patrzył na swoje dłonie. Kiedy on zdążył wyjść z pokoju i mu to przygotować? Po chwili namysłu stwierdził, że lepiej będzie jak to zje, niż zastanawianie się nad tym, Bardzo ostrożnie chwycił kubek i napił się mleka mając nadzieję, że uda mu się go nie rozlać, tak ja poprzednim razem. Udało mu się.  Zamruczał cichutko czując pyszny smak. W szpitalu karmili go czymś, co dla Louisa nie było godne nazwanie "jedzenie". Po kilkunastu długich minutach odstawił tacę z pustymi naczyniami na podłogę przy łóżku i znów spojrzał na zielonookiego, który tym razem przyglądał się jemu. Ten bez słowa wszedł pod kołdrę kładąc się obok Lou i przytulił go delikatnie, co wywołało u mniejszego chłopaka odrobinę większy uśmiech. Harry pogładził kciukiem jego policzek, na co usłyszał cicho pomrukiwanie. Wyszeptał krótkie dobranoc i zaczekał aż Louis zaśnie. Gdy to nastąpiło, ściągnął ostrożnie z niego ciepły sweter i spodnie, następnie sam się rozebrał do bokserek i wrócił do przytulania dalej śpiącego Lou. Po chwili sam zasnął ciesząc się, że kotek pozwalał mu być blisko niemu, mimo tego, co mu zrobił.

---------------

Aw chciałabym wszystkim podziękować za te komentarze, naprawdę poprawiły mi humor i zmotywowały tak więc jest nowy rozdział! Wiem, że nie jest super, ale chyba nic lepszego już bym nie napisała, a bardzo chcę skończyć to ff.
I mam pytanie do osób, które je czytają. Od początku planowałam, że to ff, będzie miało jakieś 10 rozdziałów i tego się trzymam, jednak od jakiegoś czasu myślałam nad tym, żeby dodać mpreg, czyli Louisa w ciąży, przy czym stworzyłabym 2 część tego ff, w którym opisałabym ich życie z dzieckiem. I tu pytanie: chcielibyście przeczytać to?

I 2, całkowicie osobne pytanie. Od jakiegoś czasu myślałam nad ff z zjawiskami paranormalnymi, jednak ostatnio pojawił się pomysł z motywem hp. Które by was bardziej mogło zainteresować i się spodobać?

x

1 komentarz: