czwartek, 24 grudnia 2015

I Love You, Kitty: rozdział 9

- Harry - wyszeptał Louis. Sam do końca nie dowierzał, że mu się udało. Po prostu czuł, że to zadziała i w końcu coś powiedział. To było dla niego naprawdę niesamowite, dla Harry'ego chyba też, skoro po chwili od jego pierwszego, wypowiedzianego słowa w całym swoim życiu, znajdował się przy nim mocno go przytulając i całując w czoło. 
- Mów do mnie Louis, proszę. - mruknął brunet chcąc jeszcze usłyszeć głos jego kotka.
- H-Harry... - wymamrotał niepewnie Louis, jakby bał się, że to, że udało mu się cokolwiek wcześniej powiedzieć, było tylko jednorazowym przypadkiem i już nigdy więcej nic nie uda mu się powiedzieć. Jednak tak nie było. - Harry, Harry, Harry. - zaczął powtarzać uradowany Louis. Po chwili zaczął się śmiać. Pierwszy raz w życiu. I Harry odrazu uznał ten śmiech jako najbardziej uroczy, jaki kiedykolwiek usłyszał. 
- Moje piękne słoneczko. - wyszeptał Styles. - Powiedz do mnie coś jeszcze Louis, mówisz tak cudownie. - uśmiechnął się szeroko do mniejszego chłopaka. Niebieskooki otworzył usta chcąc coś powiedzieć, jednak po chwili je zamknął i spuścił głowę zakłopotany. Nie wiedział co ma robić. Jedyne co do tej pory mówił to było imię bruneta i nie miał pojęcia czy potrafi cokolwiek innego. Przecież nie planował tego, że nagle będzie potrafił mówić. Zresztą nie chciał przez przypadek powiedzieć czegoś niewłaściwego, przez co Harry byłby zły na niego i odszedł nawet nie zwracając na niego. Więc po prostu tam stał, a do jego oczu zaczęły napływać łzy. Zaczął szybko mrugać nie chcąc, żeby jakaś kropla spłynęła po jego policzku. Nie chciał, żeby zielonooki widział jak płacze, a Harry stał przed nim patrząc na niego zmartwionym wzrokiem i zaczynając czuć się winnym, że to on spowodował tą nagłą zmianę nastroju młodszego chłopaka, że za bardzo naciskał na niego z tą mową. Pocałował go krótko w oba policzki, mając nadzieję, że to choć trochę polepszy jego humor, jednak gdy to nie pomogło, odwrócił głowę w stronę, gdzie stała jego rodzina, która również cieszyła się z tego, że Louis zaczął mówić i mruknął cicho, że porozmawia z nim na osobności. Harry wziął mniejszego chłopaka na ręce i zaniósł go do ich pokoju. Posadził go na łóżku i usiadł obok niego. 
- Przepraszam Louis, nie powinien naciskać na ciebie, pewnie się przeze mnie zestresowałeś i zepsułem twój dobry humor. Jeśli nie chcesz, albo nie masz ochoty nie musisz nic mówić. - wymamrotał cicho Harry. Louis wstał, wziął kartkę i długopis, spowrotem usiadł obok bruneta i zaczął pisać koślawym pismem
"Nie umiem mówić". Harry przeczytał kartkę.
- Maluchu, zacząłeś mówić i to jest na prawdę dobrze. Nie musisz się tego wstydzić ani bać.
"Ja na prawdę nic nie potrafię"
- Louis, będę z tobą ćwiczył mowę, dobrze? Możesz teraz spróbować powiedzieć do mnie cokolwiek? - Tomlinson pokręcił głową.
"Harry, przepraszam, nie odchodź ode mnie, proszę. Ja będę dobrym kotkiem i już nie będę nigdy bałaganił i będę ostrożny i ja nauczę się mówić i będę grzeczny". Skończył pisać ze łzami spływającymi po policzkach i podał kartkę Harry'emu, który gdy chwilę po tym skończył ją czytać przytulił mocno Louisa zarazem sadzając go na swoich kolanach. 
- Nie zostawię cię już nigdy więcej. Obiecuję. I proszę Lou, nie zmieniaj się, nie chcę tego. Jesteś perfekcyjny taki jaki jesteś, nawet z tą swoją niezdarnością. Wiem, że to ja wszystko zniszczyłem i nie masz się za co obwiniać. Zawsze będziesz moim koteczkiem i teraz zrozumiałem, że na prawdę nie dałbym sobie bez ciebie rady. Zostanę z tobą i to ja się zmienię. - zakończył Harry cmoknąjąc Louisa w głowę, miedzy jego uszkami. 
- Kocham cię, Harry - wyszeptał słabo, drżącym głosem i mało wyraźnie szatyn.
- Ja ciebie też kocham, Louis. - odpowiedział brunet uśmiechając się delikatnie przytulając trochę mocniej swojego drobnego kotka.

1 komentarz:

  1. Jejciu jakie piękne az mam łzy w oczach <3 kocham to <3 cuuudoo<3 <3

    OdpowiedzUsuń